Próbowałam uchwycić vaporowy klimat i podobno udało mi się to!
Ostatnio przeglądając Facebooka znalazłam fanpage z dosyć dziwnymi zdjęciami i jeszcze dziwniejszymi opisami. Wtedy pierwszy raz natknęłam się na społeczność, która nazywa się vapor (a dokładniej vaporwave). Jak wspomniałam wyżej- zdjęcia, które widziałam były bardzo specyficzne i bardzo kiczowate, ale jakoś cholernie mnie to zaciekawiło i sprawiło, że miałam ochotę trochę się zagłębić w ten "świat". Polubiłam i napisałam do kilku osób, które komentowały wpisy ze zdjęciami.
Bardzo mało rzeczy się o tym dowiedziałam, ale chce dalej szukać informacji na ten temat! Myślę, że jeżeli dowiem się czegoś nowego, to zaktualizuję ten wpis i powiadomię was o tym.
Vaporwave cechuje specyficzna estetyka graficzna, nostalgiczne wspomnienia związane z reklamami lat 80. Jest to krytyka kultury konsumpcyjnej.
Cechy vaporu:
nostalgia do lat 80 i 90
kasety VHS
Windows 95
rzeźby
AriZona Ice Tea
woda Fiji
płacz
emocje (wyrażane za pomocą internetu i telefonu)
muzyka
japoński alfabet
Jeżeli chodzi o rzeźby to nie do końca wiadomo dlaczego motyw rzeźby się pojawia, możliwym jest to, że są kojarzone z kiczowatymi rzeźbami z galeriach handlowych z lat 90.
Arizona Ice Tea nie jest kojarzyny z vaporem, ale raczej z postaciami typu Yung Lean, Sad Boys, ale to pokrewny temat stylistycznie, nie muzycznie.
Muzyka
Z początku były to zapętlone fragmenty muzyki z lat 80, z dodatkami (echem, pogłosami i innymi filtrami). Teraz artyści dodają własne elementy, np. instrumenty, perkusje, ogólnie sampluje się różne rzeczy.
Stylistyka typu kasety VHS, Windows 95.
Bywa też tak, że artyści wykorzystują muzykę, która jest puszczana w galeriach handlowych i sklepach i ją spowalniają i dodają różne efekty.
Tutaj pokażę wam sztandarowy utwór vaporowy
"podoba mi się w vaporze to, że nie muszę pokazywać mordy, owijać w bawełnę i udawać twardziela, mogę być emocjonalny i płakać i robić utwory o tym że chce żeby ktoś mnie przytulił i nie wychodzę na emo-ciotę"
w miarę nowy rysunek przedstawiający sytuację, którą chyba każdy zna...
Dwie osoby kulturalnie grają w bijatykę (tu: Mortal Kombat 9) i nagle jeden z graczy zaczyna (najczęściej nie wie jak) robić takie combo, którego nie jesteś w stanie uniknąć. Potem nie chce się z taką osobą grać.
tu jesteśmy ja i moja koleżanka Paulina w jednym z Katowickich pub-ów.
miejsce to jest o tyle wyjątkowe, że jest to pub dla graczy, a zwie się Cybermachina. Polecam!
Dziękuję mojemu przyjacielowi, który poświecił mi godzinę ze swojego życia na to, by stać przy skanerze i skanować moje prace.........................miał dobre ciasta!
Wiecie, że mogę śledzić, co wpisaliście w wyszukiwarce, by znaleźć mój blog?
Przede mną nic się nie ukryje, myślę, ze u mnie...hmm znajdziecie COŚ dla siebie...
...ogrodziła się lodowym murem
od reszty świata...